niedziela, 4 czerwca 2017

Kolorujemy :)

Kolorujemy! Ale od początku!
Przeczytałam ostatnio że ktoś znany próbował zafarbować /odświeżyć stare jeansy. Zabawne bo w zeszłym m-cu pomyślałam o tym samym ale rzecz dotyczyła mojej parki. Wyblakła biedna bo woziłam ją dość długo na tylnym siedzeniu samochodu ( tak wiem hah ) Miała nieapetyczny ciemno szary kolor i pomyślałam albo farba albo kosz.
Trochę poczytałam i wyrobiłam sobie zdanie na temat pewnej farby którą wrzuca się do pralki razem z ubraniem które chcemy zafarbować - genialne. Bez gotowania, brudnych naczyń, brudnych rąk i w ogóle prostota w swojej najlepszej postaci!:)
Można te farby kupić w Rossmanie ( choć kolory są dość standardowe np. czarny, granat) , w internecie znalazłam kilka sklepów z ogromnym wyborem kolorów :)


Jak pomyślałam tak też zrobiłam a poniżej kilka fotek z tej metamorfozy.





Jestem zachwycona i jak zawsze- wypróbowałam i polecam!:) Dokładnie w tej kolejności ;)
Pozdrawiam i do zobaczenia wkrótce!:)

czwartek, 9 marca 2017

Sukienka tygodnia odc.1

Prasuję ubranie dla Mili, prasuję dla Mai. Ubieram obie. Mila zostawia nas w tyle bo resztę czyli buty i kurtkę potrafi ubrać już sama. Nagle dociera do mnie że Maja też już ubrana i w sumie wystarczy kurtka i czapka i... wychodzimy!
Patrzę na siebie - legginsy i t-hirt. Ooooooo... 
Ile z nas przechodzi to przynajmniej kilka razy w tygodniu? JA przyznaję ż ręką na sercu że z 3,4 razy spokojnie :)

Chyba że szybko prasuję moją oversizową kieckę i zakładam mój oversizowy płaszczyk , do tego butki i pa!
No matter czy czuję się grubo czy szczupło, czy też włosy układają mi się czy też nie.
To takie moje must have od jesieni i jak widać na sezon przed wiosenny także !:)




Tę sukienką którą prezentuje na zdjęciu ( jeśli można to tak nazwać ) można dostać tutaj:
http://allegro.pl/m872-dzianinowa-sukienka-oversize-dekolt-plecy-i6474602823.html

Co więcej mam takie dwie. W różnych ale stonowanych kolorach czyli szary i beż aby pasowały zawsze :) Do tego pasek lub bez i można śmigać do pracy, na spacer i do koleżanki na kawę.
Mam swojego ulubionego sprzedawcę na allegro i masę kiecek które u niego kupiłam. Dlaczego? Dobra jakość , szycie w Polsce i bardzo przystępna cena.

Pozdrawiam wszystkie zabiegane Mamy!:)


sobota, 4 marca 2017

Znikające łyżeczki

Jasna cholera jeszcze niedawno były 3 komplety- zostało 10szt. To jak ze znikającymi skarpetami w pralce ... Podejrzewam pana Męża że wynosi do pracy , albo może dziewczynki biorą do zabawy do w dom? Jeszcze niedawo było 18 sztuk!

No więc skoro mam ten problem a on się powtarza. Taaak bo to nie pierwszy raz taki numer...
Zerknęłam dziś jaki mam wybór ? Powiem tak - niby tylko łyżeczki ale trzeba wziąć pod uwagę resztę sztućców hmm cały komplet można mieć od 40zł w Ikea do Booooże the sky is the limit haha powiedzmy że mogę przyjąć prezent na którąś rocznicę - okrągła sumka 1700zł ale są także wyższe tutaj już sobie daruję. Chociaż trzeba przyznać że technika idzie do przodu te nowe techniki sprawiają że oprócz jakości stopu metalu z jakiego są zrobione -są odporne na uszkodzenia i zadrapania, działania kwasów z owoców i warzyw, nie absorbuja zapachów.

Na ziemię i do brzegu :)
Zawsze stawiam na funkcjonalność , elegancję i prostotę. Patrzę też na stan portfela więc podsumowując moje wywody i gdybania -zostaję przy starej dobrej Ikea.
Natomiast ta część mnie która ma nieco bardziej wysublimowane wyrafinowane wyczucie smaku -będzie się musiała zadowolić pozycją na liście która nazywa się `Może kiedyś?...`  :)

Serio przy tym tempie znikania- zakrawa na szaleństwo komplet powyżej 40zł :)







Dobranocka :)

czwartek, 23 lutego 2017

Serowe pączki mniammm

Taaak wiem że już PO jednak kiedy mam pisać o tym że wypróbowałyśmy tzn. ja i drużyna MM nowy przepis? :)
Nowy, smaczny , niezbyt wymagający więc idealny do przetestowania . Zostaje z nami na dłużej.
Szczegóły czyli przepis podaję poniżej ale muszę się pochwalić że znalazłam go na blogu cudownej Beatki Lipov  lawendowydom.com.pl ! :) tutaj link http://lawendowydom.com.pl/oponki-serowe-pokochaj-olej-rzepakowy/

Serowe oponki: 

400 g sera białego półtłustego (my dodałyśmy serek twarogowy Deliko w wiaderku)
450 g mąki + dodatkowo do podsypania (będzie potrzebna oj tak)
łyżeczka sody
łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki cukru waniliowego ( lub trzcinowego )
jajko
dwa żółtka
2 łyżki jogurtu greckiego ( dodałyśmy gęsty bakoma ten sam efekt )
łyżka oleju rzepakowego rafinowanego 
2 łyżeczki wódki ( żeby nie chłonęły tłuszczu)
olej rzepakowy rafinowany do smażenia ( my za radą cioci Mirki dałyśmy 50%smalec i 50%olej)
cukier puder wymieszany z cukrem waniliowym do posypania

  1. Mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia przesiać do miski.
  2. Dodać cukier, jajko, żółtka, olej rzepakowy, wódkę, jogurt oraz zmielony ser.
  3. Połączyć składniki przy pomocy szpatułki, a następnie zagnieść ciasto. Jeśli bardzo się klei, podsypać dodatkowo mąką ( nie pamikować -będzie się kleić -dodaję troszkę mąki i jest ok)
  4. Rozwałkować ciasto na podsypanej mąką stolnicy na grubość pół cm.
  5. Wycinać krążki o średnicy ok. 8 cm. W środku wyciąć dziurkę tak, by powstała oponka ( szklanka i kieliszek od wspomnianej już vodki ;)
  6. W garnku rozgrzać olej.
  7. Smażyć oponki partiami z obu stron do momentu, aż ładnie się zrumienią.
  8. Przełożyć na ręcznik kuchenny do odsączenia.
  9. Następnie ułożyć na paterze i posypać cukrem pudrem.

Polecamy ! 
W sumie z przepisu wyszło ok.30 oponek i groszków czyli sporo. 
Nie lubię marnować jedzenia ( raczej ciasta mniam) a że sporo tych i innych pączków już drenuje mój brzuszek i uda -zamroziłam połowę porcji. 
Swoją drogą dlaczego te kilogramy nigdy nie chcą pójść w tyłek?! 



Piękne pączki , napewno będą się dobrze prezentować na moich biodrach :)
Tą cudną puentą kończymy na dziś ...

czwartek, 16 lutego 2017

Czas aby cieszyć się chwilą :)

Kurcze stuknął mi dziś serwis samochodu.
Wcześniej coś się zagapiłam jak to JA ..więc zamiast 112050 wyszło 125000 o-my-Good pomyślałam zrozpaczona i wkurzona że żadna pieprzona lampka nie informowała i nie przypominała o zbliżjącym sie serwisie!
Kara z firmy leasingowej już wisiała mi nad głową bo przecież to samochód firmowy.    
Jednak dzięki życzliwości pracowników serwisu okazało się że można to załatwić innaczej. I co nie da się? DA SIĘ! i bynajmniej nie chwalę się i nie cwaniakuję -  ja tutaj chwalę EMPATIĘ i ŻYCZLIWOŚĆ bo to idzie w parze :)
Czasami powątpiewam bo ludzie są różni. Jednak takie chwile przywracają wiarę więc stwierdzam co następuje - warto pomagać, warto sie interesować bo karma wraca☺ to tekst dla tych którzy jak ja są niepoprawnymi optymistami ☺
To tyle ..i DZIĘKUJĘ Panom z serwisu ☺
A teraz z innej zupełnie beczki hah bo czekam i ...rozmyślam ktoś by pomyślał kobieto przecież normalnie na nic nie masz czasu teraz to wykorzystaj.
Fakt przez większość dnia a nawet tygodnia jestem taka zabiegana ze nawet raporty z pracy robię jadąc samochodem (nie próbować tego samego grozi wypadkiem ) albo póżnym wieczorem jak dziewczynki pójdą spać. Wracam z pracy i szybko dogrywam obiad (często z Mają na rękach a Milą przy nodze) póżniej popołudnie wspólnie z rodzinką, następnie kładziemy dziewczynki spać i budzę się z jedną z nich orientując się że jest po 22ej eeech ☺ znów się rozpisałam jednak puenta jest taka: mam 3godz i niewiem co z nimi począć?!
Centrum miasta więc sklepy, galerie, kino  (to już hard core ale jest taka możliwość) może fryzjer, kosmetyczka?... Wybrałam kawę.
Kawa w ładnym miejscu, z ładnym widokiem ... czasami wystarczy się zatrzymać na chwilę pomyślałam ☺.                                                              
Pozdrawiam wszystkie Mamy ☺  

niedziela, 12 lutego 2017

Babeczki last minute

Przymierzałam się już wcześniej o nich napisać jednak problemem był brak zdjęć - a teraz kiedy po raz kolejny wykorzystałam je aby ratować honor Pani Domu- zdjęcia pstryknęłam i piszę co następuje ;)

Mam patent na niespodziewanych gości, małe conieco dla dzieci czy też szybkie ciastko które weźmiemy z sobą kiedy idziemy do znajomych na kawę- muffiny z pudełka! 
Ktoś się skrzywi bo nie są zdrowe. No wiecie chemia i takie tammm ale ten wpis nie jest dla nich- sorry.
Ten wpis i ten patent jest dla pracujących Mam takich jak ja. 
Mam które ogarniają pracę ( często w korpo) a poźniej ogarniają dom i czasami lubią tę slow foodową zabawę w kuchni w pieczenie ciasteczek ( chociaż wiadomo jest dłużej, bardziej nerwowo i ostatecznie mamy dwa razy więcej sprzątania- żadna z nas się do tego nie przyzna hah) a CZASAMI potrzebujemy pomocy. No po prostu teściowa będzie za 10 min. i koniec :D

To jest to:

Kosztują koło 7zł dodajemy jogurt naturalny, 2 jajka i olej. 
W wersji oryginalnej smakują nieco kwaskowo, posypujemy je cukrem pudrem który jest w pudełku.. Pycha!:)

Ja stworzyłam kilka wariacji na bazie tych właśnie babeczek np.


  • posypuję je płatkami z migdałów , czasem dodaję kropelkę olejku migdałowego do ciasta ale to tylko opcjonalnie

  • ścieram na nie nieco skórki z cytryny ( wcześniej należy ją sparzyć czyli polać gorącą wodą)

  • posypuję czekoladowymi koralikami dr oetker lub jeśli takich brak- gorzka czekolada też może być ale to już po upieczeniu





Smacznego! :)